Gorące Momenty

,,Na sekundę zapomniałam, że znajduję się w kwaterze głównej Nieustraszonych.
 I wtedy obok mnie jak spod ziemi wyrasta Tobias.
 Ale nie boję się jego. Patrzę za siebie. Może tam jest coś, na czym powinnam się koncentrować. Ale nie - za mną stoi tylko łóżko z baldachimem.
 Łóżko?
 Tobias powoli podchodzi do mnie.
 Co się dzieje?
 Gapię się na niego sparaliżowana. On uśmiecha się do mnie. To miły uśmiech. Znajomy.
 Przyciska swoje usta do moich, rozchylają mi się wargi. Myślałam, że trudno zapomnieć, że to symulacja. Myliłam się; sprawia, że wszystko inne się rozpływa.
 Jego palce znajdują suwak mojej kurtki i rozpinają ją powolnym ruchem, aż zamek całkowicie się rozchodzi. Tobias ściąga mi kurtkę z ramion.
 Och, tylko tyle jestem w stanie pomyśleć. Och.
(...)
Opuszcza ręce wzdłuż moich ramion, jego palec przejeżdża mi po skórze tuż nad paskiem, drżę.
(...) Czyżby Tobias chciał... uprawiać ze mną seks?
 Całuje mnie w szyję."


,,- Czego chcesz - Twarz mu tężeje. - Mnie?
 Powoli kiwam głową.
 On też kiwa i delikatnie bierze mnie za ręce. Prowadzi je do swojego brzucha. Opuszcza wzrok, przesuwa moje dłonie do góry, nad brzuchem, nad piersią, przytrzymuje je przy szyi. Dłonie mrowią mnie od jego skóry, gładkiej i ciepłej. Twarz mam gorącą, ale i tak drżę. Patrzy na mnie.
- Pewnego dnia - zaczyna - jeśli nadal będziesz chciała, możemy... - przerywa, odchrząkuje. - Możemy...
 Uśmiecham się lekko i obejmuję go ramionami, zanim kończy zdanie. Przyciskam policzek do jego piersi. Czuję rytm jego serca, jest tak samo szybki jak mojego.
 - Ty mnie też się boisz, Tobias?
 - Okropnie - odpowiada z uśmiechem.
 Odwracam głowę i całuję go we wgłębienie pod szyją.
 - Może już więcej cię nie zobaczę w moim krajobrazie strachu - mruczę.
 Nachyla się i powoli mnie całuje.
 - Wtedy wszyscy będą cię nazywali Sześć.
 - Cztery i Sześć - mówię.
 Znowu się całujemy i tym razem czuję bliskość. Wiem dobrze, że pasujemy do siebie, jego ramię wokół mojej talii, moje ręce na jego piersi, nacisk jego warg na moje wargi. Zapamiętaliśmy się nawzajem."


 ,,Zalewa mnie fala ciepła. Tobias obejmuje mnie w biodrach i przyciska lekko do drzwi. Odnajduje moje usta.
 Zupełnie zapominam, po co tu przyszłam.
 I nic mnie to nie obchodzi.
 Obejmuję go zdrowym ramieniem i przyciągam bliżej. Odnajduję palcami brzeg jego koszuli, wsuwam pod nią rękę i przyciskam mocno do jego pleców. Jest taki muskularny.
 Znów mnie całuje, tym razem namiętniej, ściskając rękami w pasie. Jego oddech, mój oddech, jego ciało, moje ciało - jesteśmy tak blisko, że zlewamy się w jedno.
 Tobias odsuwa się, tylko o kilka centymetrów. Ale ja nie chcę go od siebie puścić aż tak daleko.
  - Nie po to tu przyszłaś - mówi.
 - Nie.
 - Więc po co?
 - Co za różnica?
 Wplatam palce w jego włosy i znów przyciągam do siebie jego usta. Nie stawia oporu, ale po kilku sekundach mruczy mi w policzek:
 - Tris."


 ,,Niedobrze. Niedobrze zapominać, kim się stałam, i pozwolić mu się całować teraz, kiedy wiem, co zamierzam zrobić.
 Ale chcę tego. Och, jak bardzo chcę.
 Wspinam się na pace i obejmuję Tobiasa. Przyciskam jedną dłoń do jego pleców między łopatkami, a drugą chwytam go za kark. Czuję jego oddech na swojej dłoni, jego ciało rozpręża się i kurczy, i wiem, że jest silny, opanowany, niepowstrzymany. Taki, jaka powinnam być ja, ale nie jestem, nie jestem.
 Cofa się i ciągnie mnie ze sobą tak, że się potykam. Wyskakuję z butów. On siada na krawędzi łóżka, a ja stoję przed nim, w końcu patrzymy sobie w oczy.
 Dotyka mojej twarzy, kładzie mi dłonie na policzkach, potem delikatnie przesuwa palcami po moim karku, po plecach, aż kładzie je na mojej lekko wciętej talii.
 Dotykam wargami jego ust; smakuje jak woda i pachnie jak czyste powietrze. Wsuwam dłoń pod jego koszulę. Całuje mnie mocniej.
 Wiedziałam, że jest silny, ale nie wiedziałam, jak bardzo, dopóki sama nie poczułam; mięśnie na jego plecach tężeją pod moim dotykiem.
 Przestań, mówię sobie.
 Nagle, jakby na coś gnało, jego palce gładzą mój bok pod koszulą, moje dłonie ściskają go, żeby być jeszcze bliżej, ale bliżej się już nie da. Nigdy nie pragnęłam nikogo w ten sposób ani tak bardzo."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz